Od czasu przeobrażenia się pezetpeerowców i służb specjalnych w kapitalistów, zwykle w okresie przedwyborczym mamy wysyp różnych partyjek. Ciekawe, że przypadłość ta nie charakteryzuje postkomuny, a raczej tzw. "środowiska prawicowe". Śmiem twierdzić, że wynika to z tego, że na swoim podwórku mają wszystko pod pełną kontrolą, a z rdzenną ludnością Polski zawsze mieli problemy, bo ta była od wieków przywiązana do Tradycji. Stąd w ich politycznych intrygach tyle patriotycznego patosu. Działają według wielokrotnie sprawdzonych w latach PRL metod. Nadal wzorują się na sprawnie przeprowadzonej fałszywce z "5 Komendą" Ruchu Oporu bez Wojny i Dywersji "Wolność i Niezawisłość". Formułują różne programy i manifesty polityczne, by rozbić jedność Narodu w czasie kampanii wyborczej. Szkoda mi wielu ludzi dobrej woli, lecz niestety naiwnych, którzy przekładają swój partykularyzm nad dobro wspólne jakim jest Polska.